Miał być Rajd Żuka lecz zabrakło Truka ;-)
Niejako w zastępstwie uczestnictwa w pierwszym rajdzie samochodów dostawczych wyruszyliśmy do Podkowy Leśnej, aby wziąć udział w Rajdzie Zachodniego Mazowsza, ostatniej eliminacji Mistrzostw Okręgu Warszawskiego Pojazdów Zabytkowych. Na starcie w Parku pod Pałacykiem Kasynem stawiło się około 35 załóg. Naszą szczególną uwagę przykuły dwa pojazdy - motocykl Miele z 1937 roku oraz Austin Sheerline z 1953 (notabene zwycięzca konkursu elegancji w Grodzisku Mazowieckim). Obydwa pojazdy oryginalne, zachowane w fantastycznym stanie.
Ale przejdźmy do samego rajdu. Jego formuła była zupełnie odmienna od tego czym uraczyło nas niedawno Stado Baranów na WUK-u. Impreza była uboga w ilość zadań do rozwiązania na trasie, itinerer banalnie czytelny, próby sportowe krótkie i proste do zapamiętania. Nie oznacza to jednak wcale, że rajd był nudny czy nieciekawy. Wręcz przeciwnie. Trasa poprowadzona wąskimi uliczkami Podkowy Leśnej zwanej „miastem-ogrodem”, a także leśnymi i polnymi drogami wsi mazowieckiej pozwalała cieszyć oczy pięknem tych podwarszawskich rejonów.
Osobiście jestem zachwycony miejscami, które mieliśmy okazję odwiedzić i widokami jakie oglądaliśmy z wnętrza naszego auta. Można powiedzieć, że Rajd Zachodniego Mazowsza był wycieczką turystyczno-krajoznawczą połączoną z odrobiną rywalizacji. Lubimy takie imprezy. Na luzie, bez zadęcia, umożliwiające odwiedzenie ciekawych, często niemalże dziewiczych rejonów. Bardzo przyjemnie więc spędziliśmy ten sobotni dzień, a dodatkową dla nas nagrodą było zajęcie 2 miejsca w klasie pre 1985.
Jedyne zastrzeżenie można mieć co do zabezpieczenia prób sportowych. Wyraźnie widać było brak dostatecznej liczby osób pilnujących porządku w tych miejscach. Zrzucamy to jednak na niedociągnięcia początkującego organizatora. Za rok będzie na pewno lepiej w tym temacie, a trasa mamy nadzieję będzie równie urokliwa :-)
Tekst i zdjęcia: mrwiech