Dla nas był to powrót na MPPZ w Krakowie po 5 latach. Strasznie byliśmy ciekawi jak wygląda ta impreza teraz. Jak zwykle bazą rajdu jest Wieliczka co ma uzasadnienie bo dużo łatwiej "przebić" się do właściwych tras. Nowy hotel ale wśród uczestników sporo znajomych twarzy. Jak zwykle w Krakowie możemy oglądać załogi z zagranicy. W tym roku byli to reprezentanci Słowacji, Holandii, Litwy i najliczniejsi Austrii. Classic Cars Łódź po raz pierwszy reprezentowany jest na samochodowym MPPZ-ecie w sile dwóch załóg. Na liście startowej 42 samochody, jakie? O tym poniżej.
Wśród samochodów przedwojennych najbardziej podobał nam się czerwony Aston Martin z 1938 i nie docierają do nas żadne argumenty, ten i basta.
Wśród pozostałych zauroczyły nas samochody, którymi przyjechały załogi z Austrii, zresztą nie jesteśmy w tym zdaniu odosobnieni. Popatrzcie na tego Trojana marki Heinkel z 1962 czy też BMW z przed epoki Baader-Meinhof Wagen czyli model 700 Coupe z 1960. I nasz faworyt czyli Daichatsu Compagno.
Z drugiej strony trudno było przejść obok majestatycznego Horcha czy też Jaguara XK na którym jeszcze widniały nalepki z ubiegłorocznego Mille Miglia.
Parę słów o samej imprezie. Krak 2014 to nie tylko VII eliminacja Mistrzostw Polski Pojazdów Zabytkowych ale także równocześnie I eliminacja Pucharu Polski Pojazdów Zabytkowych w jeździe na regularność. Jeśli chodzi o MPPZ było przyjemnie, organizatorzy zadbali zarówno o atrakcje w postaci bardziej lub mniej wymagających prób sportowych i zabawowych oraz o odpowiednie rozmieszczenie przerw podczas trasy służących zwiedzaniu, pokazom. Dzięki temu zwiedziliśmy m.in. zamek w Nowym Wiśniczu. Ciekawym pomysłem organizacyjnym było wprowadzenie tylko pkc-ów wyjazdowych. Dzięki temu zawodnicy sami pilnowali kolejności wyjazdu.
Trasa pierwszego dnia była poprowadzona tak, że nie można się było nudzić, trzeba było być uważnym. Odcinki jazdy na regularność były przeprowadzone przez ciekawe i niektóre całkiem trudne technicznie wąskie drogi (widać doświadczenie organizatorów z RPH). Jeśli dodać do tego dosyć wysoką średnią przekraczającą 40 km/h to mamy receptę na sukces. Nie dziwią więc uśmiechy na naszych twarzach tym bardziej że załogi Classic Cars Łódź zajęły odpowiednio 2 i 3 miejsce w klasyfikacji PPPZ w grupie tradycyjnej ustępując jedynie załodze Stada Baranów w samochodzie o bardzo długiej nazwie czyli Chryslerze Simce Barreiros 2 Liters Automatic. Dla nie wtajemniczonych wyjaśniamy że grupa tradycyjna to takie rajdowe sauté czyli bez haldy, gps-a nawet licznika rowerowego tylko oryginalny licznik w samochodzie, stoper i ew. papierowe tabele. Wieczorem po udanym dniu można było "łyknąć" kultury na operetce oglądanej na świeżym powietrzu.
Niedziela zaczyna się pytaniami z BRD oraz historii, tutaj nam nie poszło tak jak powinno. Następnie wyjeżdżamy do Muzeum lotnictwa w Krakowie. Bardzo ciekawe i interesujące miejsce. Warto tam zajrzeć bo liczba eksponatów i ich różnorodność może przyprawić o zawrót głowy. Wśród wystawionych eksponatów jest samolot który został skonstruowany w bloku. Polak w latach '70, potrafił a to samochód a to samolot złożyć w wydawałoby się niesprzyjających temu warunkach... Dostępu do terenu muzeum bronił oddział żandarmerii?, na szczęście pokojowo nastawiony. Z muzeum udajemy się pod jeszcze pachnący farbą budynek hali Arena. Tam pojawiły się inne pojazdy, które uczestniczyły w pokazie. Dla chętnych zorganizowano próbę "ogrodnika" polegającą na jak najszybszym przestawieniu doniczek tak aby na jednej beczce znalazły się 4 tego samego koloru. Dobrze że organizatorzy przewidzieli zwiedzanie hali bo pozwoliło to uciec nam o wszechobecnego żaru lejącego się z nieba. Uwieńczeniem dnia był pokaz elegancji i prezentacja samochodów na rynku w Krakowie ze spokojem obserwowana przez barana z wysokości. Nie do końca wiemy czy podobało się to krakowskim dorożkarzom bo samochody zajęły prawie dwa boki rynku w tym ich postój.
Reasumując Krak jest inny niż ten 5 lat temu ale zdecydowanie wart polecenia. Czy formuła sobotnio-niedzielna się przyjmie? tego nie wiemy ale nam się generalnie podobało.
Poniżej jeszcze galeria zwycięzców w poszczególnych klasach w MPPZ:
1 miejsce w klasie PRE 45 zajęła załoga Hołubowicz Witold, Ewa w samochodzie Singer 9HP Roadster (1935)
1 miejsce w klasie POST 45 zajęła załoga kobieca Wieczorek Anna, Żuk Marta w Porsche 356 r (1959)
1 miejsce w klasie post 60 zajęła załoga Stryczak Marcin, Mateusz w Porsche 911 Monte r (1966)
1 miejsce w klasie post 70 zajęła załoga Adamczyk Tomasz, Agnieszka w Morisie Mini (1972)
1 miejsce w grupie sportowej PPPZ zajęła załoga Trzebiatowski Maciej, Izabela w Lancii Fulvia Coupe 1,3S (1972)
tekst: szis
zdjęcia: Magdalena, Sebastian Gutkowscy